Nietrzymanie moczu jest problemem powszechnym – szacuje się, że z jego powodu cierpi co 10 Polak. Dolegliwość ta dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet i – wbrew pozorom – pojawia się nie tylko u osób starszych. Inkontynencja – bo tak medycznie określa się nietrzymanie stolca lub moczu – jest jednak
w społeczeństwie nadal tabuizowana.
Nietrzymanie stolca lub moczu może pojawić się u kobiet w trakcie ciąży lub po porodzie, u osób po wypadkach i urazach w obrębie układu wydalniczego, a także stanowić konsekwencję rozmaitych chorób. Problem nietrzymania moczu dotyka bowiem mężczyzn z przerośniętym gruczołek krokowym, osób z kamicą nerkową lub zapaleniem pęcherza moczowego, pacjentów cierpiących z powodu choroby Parkinsona lub Alzheimera, a także tych, którzy borykają się z zaburzeniami psychicznymi bądź lękowymi. Odmian inkontynencji jest naprawdę wiele – wśród nich wyróżnia się między innymi inkontynencję parcia, wysiłkowe nietrzymanie moczu, inkontynencję przetokową, neurogenną czy nietrzymanie kału bądź moczu z przepełnienia. I choć to zagadnienie jest szerokie i spotyka osoby obu płci, niemal w każdym wieku,
a także z ogromną częstotliwością towarzyszy ciąży, to wciąż w społeczeństwie uznawane jest za coś wstydliwego, co prowadzi do poczucia niemocy, dyskomfortu, a nawet do alienacji osoby chorej z jej najbliższego otoczenia. Jak zmienić ten stan rzeczy?
Problem nietrzymania moczu należy przede wszystkim określać jako inkontynencję – to poprawna nazwa medyczna, nie niosąca ze sobą negatywnego ładunku znaczeniowego, który tak bardzo przeszkadza chorym mówiącym głośno o swoim problemie. Koniecznym jest przełamanie tabu, które narosło wokół tej dolegliwości – nietrzymanie kału bądź moczu jest bowiem tak częstym problemem, że brak powszechnej dyskusji o tej dolegliwości i „oswojenia” społeczeństwa z jej postaciami oraz czynnikami ryzyka, prowadzi do powielania wielu krzywdzących mitów – jak na przykład tych o podeszłym wieku pacjentów, niemożności uprawiania sportów lub o konieczności noszenia dużych, niewygodnych pieluchomajtek. Niewiedza społeczna dotycząca inkontynencji, a także złe skojarzenia związane z tą dolegliwością, prowadzą bezpośrednio do kształtowania w chorych poczucia odosobnienia, wstydu i niepewności.Trzeba więc rozmawiać z chorym o jego przypadłości, traktując ją jak każdy inny medyczny problem, nie wprowadzając wokół niego atmosfery wstydliwości czy tabuizacji.